- Nazwał mnie ładną ptaszyną.

- Nic ci nie jest? - zapytał. Uśmiechnęła się i pokręciła głową. - A co robisz? Nie powie mu przecież, że snuje marzenia na temat jego wujka. - Oglądałam zdjęcia pięknych pań. Chłopczyk podszedł bliżej i pochylił się nad pismem. - Ty jesteś ładniejsza niż ona - rzekł z przekonaniem. Zrobiło się jej ciepło na sercu. - Jesteś bardzo miły. - To dla ciebie. - Chłopiec wyciągnął rączkę, w której trzymał żółty kwiat mniszka. Z uśmiechem przyjęła od niego podarunek. - Dziękuję, jest piękny, a ty jesteś bardzo kochany. - Będę dzisiaj za tobą tęsknić. - Ja za tobą też. W tej chwili Benjamin zaczął wołać, że https://dom-i-wnetrze.pl że zepsujesz sobie reputację. Victoria odsunęła talerz. - Obie miałyście rację. - Lord Althorpe rzeczywiście jest niepoprawny? - Och, nie wiem. - Vixen wstała i zaczęła chodzić wokół stołu. - Nie możemy przebywać w jednym pokoju, bo zaraz się kłócimy. A ona wtedy myśli o jego cudownych pocałunkach i ciepłym dotyku, przez co jego grubiaństwo tym bardziej ją razi. - Jak mąż zareagował na twoją menażerię? - Nie protestował. Chyba go rozbawiła. - To już coś, nie uważasz? Mężczyzna, który potrafi

„piękny pływak". A sapidus po łacinie znaczy „smaczny". Dziecko patrzyło na niego szeroko otwartymi oczami. Pierce potargał Benjamina po głowie i uśmiechnął się szeroko. Amy zerkała na niego ukradkiem. Wyglądał Sprawdź oglądając się za siebie, by sprawdzić, czy ojciec na nich patrzy. Pia obawiała się nie na żarty, że zaraz sturlają się ze schodów. Paolo z głośnym okrzykiem zeskoczył z ostatniego stopnia prosto w kałużę. Prysnęła woda, bryznęły grudki błota i ochlapały spodnie chłopczyka. Pia zerknęła na księcia, spodziewając się dezaprobaty. Odetchnęła, widząc, że Federico sprawdza kieszenie, szukając aparatu, a potem mruczy pod nosem. Był zły na siebie, że o tym nie pomyślał. Arturo, którego czujnej uwagi nie uszła reakcja ojca, krzyknął radośnie i też skoczył w kałużę, ochlapując brata brudną wodą. Przez chwilę chłopcy taplali się w błocie. W końcu Federico zszedł do nich i stanowczo nakazał im wyjść na żwirowy podjazd oddzielający pałac od ogrodu.